To opowiadanie uratowałem z jednego z anglojęzycznych tumblrów i przetłumaczyłem. Wydaje mi się, że wymaga zaznaczenia, że jest to dzieło fantazji. W prawdziwym życiu nie należy przyjmować żadnych substancji bez zalecenia lekarza, ani działać na nikim wbrew jego woli. Trigger warning: postaci przyjmują w tym opowiadaniu substancje zmieniające świadomość - na różne sposoby w tym przy użyciu igły.
Dar
Była to bardzo skomplikowana mieszanka substancji. Niesamowite, że mogły tak ze sobą działać. Pierwszy etap polegał na wypiciu wysokiej szklanki "soku" z całym szeregiem rozpuszczonych w nim związków. Nieco ponad godzinę później otrzymuje się zastrzyk, który działa jako katalizator i wyzwalacz. Ostatni akcent pochodzi z czopka analnego, który jest wchłaniany przez kilka następnych godzin. A poprzez przyjmowanie kolejnych czopków, całe doświadczenie może być rozciągnięte na niesamowite 72 godziny.
Seth był idealnym kandydatem. Był młody, uroczy i do bólu nieśmiały. Kręcił się wokół nas jak chętny szczeniak, był słodki i naprawdę sympatyczny. Można powiedzieć, że pociągał wielu z nas. Był jednym z tych facetów, których urok wynikał z faktu, że nie zdają sobie sprawy z tego, jak bardzo są atrakcyjni. Niektórzy faceci wiedzą, co mają i są naprawdę zarozumiali. On był w tym drugim obozie. Jego niewinność była równie rozbrajająca jak jego uśmiech.
Brakowało mu jednak pewności siebie i nikt nie był zaskoczony, gdy przyznał się, że jest prawiczkiem. Można było wyczuć emanujące z niego napięcie: zawsze kręcił się wokół nas i czuć było tę intensywną chemię. Wcześniej przyznał się nawet, że fantazjuje o wzięciu udziału w orgii
Craig był tym, który natknął się na "koktajl". To ironiczne, bo nie jest typem, który zadaje się z bandą eksperymentalnych ćpunów, ale mimo to znalazł się w posiadaniu trzech serii dawek. Nie miał pojęcia, co z nimi zrobić, dopóki Jake nie wspomniał o Secie. Zasugerował to jako żart, ale kiedy się z tego śmialiśmy, chyba wszyscy zdaliśmy sobie sprawę, że to wszystko ma całkiem spory sensu, ale Seth ciągle był nie przekonany.
Ostatecznie zostałem nominowany, by spróbować namówić Setha. Byłem z nim blisko, a do tego dysponowałem sporym domem. Dwóch moich współlokatorów (Ravi i Travis) wykończyło piwnicę w stylu lochu. Do tej pory używali jej zapraszając tam ludzi na trójkąty, ale wciaż nie odbyła się w niej żadna prawdziwa orgia. Wiedziałam, że Seth był zaintrygowany "lochami", ponieważ od czasu do czasu niezdarnie poruszał ten temat w rozmowie.
Zaprosiłem go do siebie w tamten czwartek. To był weekend Dnia Niepodległości, więc wszyscy czekali na czterodniowy weekend. Przyprowadziłem go do kuchni, wręczyłem mu wysoką szklankę soku i odważyłem się go wypić.
"Dziwnie pachnie." powiedział, marszcząc nos.
"To sok ze śliwek. Słyszałem, że to zamaskuje smak "koktajlu". W przeciwnym razie ten towar może być dość gorzki".
"A co to robi?"
"Cóż", mówię, "Powiedzmy, że wprowadza cię w odpowiedni nastrój. Jedna część zrelaksuje cię, inna zadziała jak afrodyzjak, a ostatnia część tłumi zahamowania."
"I chcesz, żebym to wypił, bo...?".
"Potraktuj to jako wielki prezent od nas wszystkich. Mówiłeś nam, że zawsze chciałeś wziąć udział w wielkiej imprezie seksualnej w stylu Caliguli. Wypij to, a w ten weekend twoje życzenie zostanie spełnione. Ludzie będą przychodzić, a każdy facet, na którego masz ochotę... cóż, będziesz naprawdę nie mieć zahamowań. Jeśli na kogoś nie lecisz, nikt się nie obrazi".
"Słuchaj", kontynuowałem, "Myślimy, że to jest coś, czego naprawdę możesz chcieć. Jeśli się mylimy, to w porządku. Nie mam zamiaru wykręcać ci ręki. Absolutnie nie musisz tego robić."
"Kto przyjedzie?" zapytał.
"Cóż, Ravi i Travis będą tutaj, oczywiście. Są podekscytowani tym, że będą mogli trochę skorzystać z piwnicy..."
"Masz na myśli loch." poprawia Seth.
Śmieję się, "Cóż, nie jestem pewien, czy to kwalifikuje się jako właściwy loch, ale tak. A Craig będzie tu za kilka minut. I Derek i Jake i Tariq myślę."
"Nie zapominaj o tych chłopakach, którzy pomogli zainstalować tę sling w lochu." powiedział Craig, pojawiając się nagle zza rogu - "Myślę, że to byli przyjaciele Travisa z rugby".
"Heja Craig," mówi grzecznie Seth.
"Nie zdecydowałeś się jeszcze, czy idziesz to?" zapytał przyjaźnie.
"Cóż, bez spiny. Możemy trzymać tę szklankę w lodówce przez jakiś czas, na wypadek gdyby ktoś inny chciał się poczęstować. A ja mam jeszcze kilka dawek poza tym."
"To kuszące. To znaczy, tak mi pochlebia, że wam zależy na tyle... że chcę." Wahał się, myśląc, a potem zapytał: "Mówiłeś, że masz więcej dawek?"
Craig przytaknął.
Seth kontynuuował: "A gdybym powiedział, że zrobię to, jeśli Doug do mnie dołączy?".
Craig odwraca się, by spojrzeć na mnie. "No cóż, my nie... Cóż... Do diabła, dlaczego nie? Doug, co o tym myślisz?"
Byłem całkowicie zaskoczony.
"Ja... uh..."
Widziałem, że Seth mnie obserwuje. Oceniał moją reakcje, aby ocenić, jak ryzykowna jest ta cała propozycja. W końcu jeśli ma zaufać nam wszystkim, to po to, żebyśmy nad nim czuwali i upewnili się, że nie stanie się nic niebezpiecznego.
Próbowałem odczytać coś z twarzy Craiga, ale wydawał się być wspierający, może nawet zaciekawiony.
W końcu się złamałem. "Dobrze, jeśli to sprawi, że poczujesz się lepiej".
Kiwnął głową, powiedział, że tak, i podał mi szklankę. Craig będzie musiał pobiec do domu po kolejną dawkę dla Setha. To powinno zająć mniej niż trzydzieści minut. W międzyczasie Seth chyba będzie się czuł bezpieczniej, jeśli najpierw będzie mógł zaobserwować, jak to na mnie działa.
"Jeśli wypiję to teraz, będę trzymał cię za słowo, że się do mnie przyłączysz". ostrzegłem go, a on kiwnął głową. Wziąłem haust.
Nie jestem fanem soku ze śliwek, więc szybko go połknąłem, żeby nie czuć smaku. Ale zdecydowanie czuć było chemiczny smak substancji zmieszanych w nim. Było dość paskudne. Wybór soku śliwkowego był niezłym wyborem. To jak mieszanka Red Bulla i Jaegermeistra.
Craig wybiegł po drugą porcję, a Seth i ja po prostu siedzieliśmy w kuchni. Wyglądał jeszcze bardziej nieśmiało i niezręcznie niż zwykle, ale mogłem również powiedzieć, że bada moje reakcje, aby zobaczyć, czy koktajl się załadował. Zapytałem go, czy jest zdenerwowany, a on powiedział mi, że po prostu nie wie, jak by to było, gdyby wszystkie jego zahamowania zniknęły.
"To jest jak, nie wiem... normalnie nie myślisz dużo o wszystkich impulsach, które starasz się ignorować. Kiedyś zapaliłem zioło i byłem nagle świadomy wszystkich tych myśli i impulsów, które normalnie po prostu przetwarzam i filtruję podświadomie, nie myśląc o tym. Zrobiłem się naprawdę cichy i paranoiczny."
Wyglądał na nieco zakłopotanego, "Więc jak się czujesz? Czy jest coś, co masz ochotę zrobić, czego normalnie byś nie zrobił?"
Nie wiem, ile czasu minęło, odkąd wypiłem tę szklankę. Może dwadzieścia minut? Patrzę na Setha i uświadamiam sobie, że jednym z powodów, dla których chciałam, żeby spróbował tej rzeczy, było to, że mnie do niego ciągnęło. Nie myślałem o tym, ale wiedziałem, że prawdopodobnie będę się z nim bawić w ten weekend razem z resztą. Teraz zdałem sobie sprawę, że nie mogłem się doczekać, aby pocałować jego usta, zobaczyć tę gładką klatkę piersiową i ten wyrzeźbiony brzuch.
"Bardzo chciałbym żebyś zdjął koszulkę. Chciałbym zobaczyć twoją klatę" W chwili, gdy to powiedziałem zawahałem się. "Wow" zająknąłem się nagle, "To było niespodziewane".
Uśmiechnął się do mnie. Teraz ja czułem się zakłopotany, ale pomyślałem, że on cieszy się, że uwaga została przerzucona na mnie.
"W porządku, nie spinaj się! Powinieneś mówić co ci ślina na język przyniesie". Ściągnął koszulę, zrzucił buty, a potem spojrzał mi w oczy, z nieśmiałym uśmiechem.
Moje oczy spijały jego ciało. Jego skóra byłą pięknie blada i gładka. Przebiegłem lekko palcami po jego klatce piersiowej, głaszcząc jeden z jego sutków...
I oczywiście wtedy wrócił Craig. "Hej chłopaki. Doug, jak się czujesz?"
"Czuję, że to będzie fajny weekend." Powiedziałem, a moja ręka nadal pieściła Setha.
"Cóż, niech Seth zacznie od swojej dawki, abyś nie wyprzedził go zbytnio." Craig zadecydował. Pomimo wszystkich rozrywających mnie pragnień, czuję się dziwnie zmuszony zrobić to, co mówi Craig. "Dobrze, jeśli tak mówisz. Przyniosę sok." i odwracam się w stronę lodówki.
"Czekaj sekundę," powiedział Craig, a ja zatrzymałem się od razu. "Najpierw zrób coś dla mnie. To nie fair, że Seth jest jedynym pół ubranym. Zdejmij swoje ubrania - wszystkie."
Znów poczułem tę silną potrzebę zrobienia tego, co kazał mi Craig. Ściągnąłem koszulę, zdjąłem buty, spodnie i bieliznę, a na koniec ściągnąłem skarpetki. Uwolniony, mój kutas podskoczył trochę do góry. Instynktownie strzepałem go jedną ręką.
"Tak, jest w fazie drugiej." Craig powiedział do Setha: "Najpierw cię relaksuje, ale potem jest faza, w której stajesz się naprawdę podatny na sugestie."
"To znaczy, że zrobi wszystko, co mu każesz?" spytał Seth.
"Nawet bardziej. To działa trochę jak hipnoza. Cokolwiek zaimplantujesz mu w tym momencie, stanie się jego głównym celem na tak długo, jak długo będzie działać substancja, czyli caly weekend. Jego umysł całkowicie się na tym skupi.
"Naprawdę? Nie wspominałeś o tym wcześniej. Co planowałeś włożyć mi do głowy?" zapytał mnie Seth, podejrzliwie.
Uczucie pożądania sprawiało, że trudno było mi się skupić, ale wzruszyłem ramionami i powiedziałem: "Tylko tyle, żebyś się dobrze bawił. Żebyś spróbował wszystkiego, co chcesz z którymkolwiek z nas - z kimkolwiek, kto cię pociąga. Mieliśmy nadzieję, że ten weekend będzie dla ciebie zabawą i wyciągnie cię z twojej skorupy".
"Seth, nadal planujesz dołączyć do Douga, prawda?" zapytał Craig. Ma nalaną szklankę soku i ma zamiar wymieszać w niej paczkę z lekami. "Nie chcę tego zmarnować, jeśli nie jesteś zdecydowany."
Zawahał się. "Nie wiem. Wiem, że obiecałam Dougowi, że to zrobię, ale nie miałam pojęcia, że to będzie takie... ekstremalne."
"Co to, kurwa ma znaczyć!" pomyslałem. Zaczynałem odczuwać panikę. To Seth miał być tym, który się zrobi.
"Chyba nie zamierzasz mnie wystawić, co?". Byłem niesamowicie napalony. Chciałem tylko wrócić do pieszczenia jego ciała.
Położył mi rękę na piersi w pocieszającym geście: "Nie martw się. Niezależnie od tego, czy spróbuję tego "koktajlu", czy nie, to i tak będzie to świetny weekend. Będę tu z tobą przez cały czas. Ale w tej chwili skupmy się na twoim doświadczeniu. Jeśli dołączę do ciebie, nie będę tak daleko za tobą. Dobrze?" Popatrzyłem w te jego intensywnie piękne, niebieskie oczy. Chciałem tylko go uszczęśliwić. Zrobić wszystko, o co poprosi.
"Dobrze." Zgodziłem się. Odwzajemniłem jego gest, kładąc rękę na jego klatce piersiowej i wracając do pieszczot.
Craig popatrzył na zegarek i powiedział: "Hej, jeśli chcemy zasadzić jakieś sugestie w tym drugim etapie, będziemy musieli to zrobić teraz. Czy jest coś, czego chcesz spróbować?"
Seth wciąż patrzył mi w oczy "Powiedziałeś, że to ustawi cały weekend?".
"Tak, to będzie zupełnie tak jakby jego mózg zablokował się na jednej rzeczy, był na jednym biegu przez cały czas. Pierwszy raz widzę ten "koktajl" w akcji, ale jestem naprawdę ciekawy, czy zadziała tak, jak obiecano, więc wybierzmy coś.... Hej, nie masz nic przeciwko temu, że zapytam cię o coś osobistego?".
"Nie. Strzelaj." powiedział Seth.
"Czy myślisz, że jesteś aktem czy pasem? To znaczy, powiedziałeś, że jesteś jeszcze prawiczkiem, ale czy wyobrażasz sobie siebie pieprzącego innych facetów czy na odwrót?".
"Wow. Tak, nie spodziewałem się tego." Seth spogląda na Craiga i wygląda na zakłopotanego, "Szczerze mówiąc, fantazjuję o byciu tym, który pieprzy. I... myślę, że to jeden z powodów, dla których denerwuję się żeby spróbować tej mieszanki... Myślę, że obawiam się, że skończyłbym jako ten, który jest... penetrowany. To znaczy, kiedyś może spróbuję i stwierdzę, że mi się to podoba, ale..."
Craig powiedział: "To tylko pytanie. Szczerze mówiąc, myślałem że jest odwrotnie, ale cieszę się, że zapytałem." Potem zwrócił się do mnie: "Doug, spójrz na mnie".
Odwróciłem się i spojrzałem w oczy Craiga.
"Doug, nigdy wcześniej tak naprawdę nie sprawdzałeś jak odnajdziesz się jako pasyw, prawda?".
Wyznałem: "No cóż, nie. Wcześniej eksperymentowałam z dildo sam na sam. Chciałam się upewnić, że dam sobie radę na wypadek, gdybym znalazła się w takiej sytuacji, ale nie, zawsze byłem aktem"
"Ale byłeś ciekawy." Craig powiedział, prawie bardziej jako sugestię niż pytanie.
"Byłem ciekawy" powtarzam.
"Doug, w ten weekend Seth będzie aktem. Chcesz, żeby dobrze się bawił w ten weekend, prawda? Chcesz, żeby był szczęśliwy."
"Na pewno!"
"W ten weekend, będziesz pasem. Turbo oddanym. Skupisz się na dawaniu przyjemności, na oddawaniu się nam, na pozwalaniu innym kontrolować cię, na byciu pod kontrolą."
Słowa odbijają się i odbijają echem w mojej głowie.
"Z niecierpliwością czekasz na to, by mieć Setha w sobie. W zasadzie jesteś tego głodny."
Seth wkroczył, "Nie tylko mnie. Wszystkich swoich przyjaciół, wszystkich, których planowałeś zaprosić. Kto wie, który z nich mógł być zainteresowany żeby cię przelecieć? Teraz masz szansę dowiedzieć się tego bez poczucia winy, bez wstydu. Powiedz mi, z tych wszystkich facetów, z iloma uprawiałaś seks?"
Wahałęm się przez chwilę, zastanawiając się nad pytaniem. Wszyscy ci faceci są moimi przyjaciółmi, ale nigdy nie zadawałem się z nimi. "Tylko z jednym facetem - jednym z rugbystów od Tarika, który pomógł zainstalować sling w lochu - umówiłem się z nim na na kiedy indziej, ale nigdy się nie spiknęliśmy".
"Ale przecież wszyscy planowaliście tę orgię w ten weekend, prawda?" zapytał Seth.
"No cóż, tak, ale mieliśmy się skupienić na tobie, głównie. To znaczy, nie myślałem zbytnio o innych."
"Wszyscy są jednak atrakcyjni".
"Tak", zgodziłem się, "chyba tak".
Seth powiedział: "Słuchaj, ten weekend nie może być tylko o mnie. Wszyscy ci faceci są naprawdę podniecający. Chcę, żebyś spojrzał na nich świeżym okiem. Każdy facet, który tu przyjdzie to będzie nowa seksualna okazja, a ty będziesz próbował dowiedzieć się, jak go uwieść. Będziesz bez skrępowania pokazywać mu, jak bardzo jesteś napalony".
Craig dołączył, "Pomyśl przez chwilę o tym, kto będzie tutaj, Tariq i Derek i Jake, i pomyśl o tym, jak będą wyglądać ze zdjętymi ubraniami, te ich umięśnione, wysportowane ciała. Wyobraź sobie jak podniecające będzie rozebranie ich do naga i ssanie ich kutasów i sprawdzenie, którego z nich uda ci się nakłonić do zerżnięcia cie." Następnie zdjął własną koszulę, a potem złapał mojego kutasa. "Spójrz na mnie. Uważasz mnie za atrakcyjnego, prawda?"
"O kurwa jasne że tak!!" powiedziałem entuzjastycznie. Położyłem swoją drugą rękę na jego klacie. Robiłem się naprawdę podniecony.
"Do końca tego weekendu, Seth i ja znajdziemy dziesiątki kreatywnych sposobów, aby cię pieprzyć".
Poczułem się tak dobrze, taki napalony. Craig był tak cholernie podniecający. Byłem zdumiona, że kiedykolwiek byłem w stanie spędzać z nim czas bez bycia całkowicie rozproszonym i oszołomionym. Był taki piękny i seksowny.
"Jeszcze jedno" - dodał Seth - "Chcę, żebyś naprawdę zwrócił uwagę na tę część. Ten loch, który zbudowałeś z chłopakami? Ten, którego jeszcze nigdy nie mieliście okazji tak na prawdę przetestować?".
"Tak?" Powidzieąłem: "Pomyśleliśmy, że spodoba ci się wypróbowanie go w ten weekend - po tym, jak tyle razy o tym wspominałeś."
"Cóż, moje zainteresowanie lochami będzie niczym w porównaniu z twoim. Pamiętasz jak opowiadałeś mi o tym całym sprzęcie, który odziedziczył Ravi?"
Pamiętalem. Jeden facet którego znał, który musiał nagle przeprowadzić się za ocean do małego mieszkania i nie miał jak trzymać ogromnej kolekcji sprzętu i zabawek gromadzonego przez lata. Ravi nie miał nawet gdzie tego przechowywać, a wtedy Travis wpadł na pomysł o naszej niedokończonej piwnicy...
Seth kontynuuował : "Pomyśl o tym, kiedy przeglądaliście pudła pełne tych wszystkich rzeczy. Chcę, abyś przypomniał sobie, jak bardzo marzyłeś o tym, aby osobiście wypróbować każdy sprzęt, każdą zabawkę. Być może udawałeś przed Ravim i Travisem, że cię to nie jara ale potajemnie chciałeś mieć jakiś pretekst, aby całkowicie zanurzyć się w tym świecie. Życzyłeś sobie, abyś mógł mieszkać w lochu zamiast w swojej sypialni, spać w tej klatce".
To było takie podniecające. Waliłem teraz swojego kutasa mocniej, myśląc o tej wielkiej klatce z jej czarną wyściełaną podłogą. Nie mogłem uwierzyć, że nigdy wcześniej nawet potajemnie jej nie wypróbowałem. Miałem nadzieję, że w ten weekend będę miał szansę pozbyć się tych zahamowań raz na zawsze.
Craig popatrzył na Setha i zagwizdał, "Człowieku, zawsze myślałem, że jesteś tą nieśmiałą i niewinną osobą. Nie miałem pojęcia, że masz tę pokręconą stronę".
Seth uśmiechnął się, "Cicha woda brzegi rwie! Nie, chodzi mi o to, że zawsze byłem podekscytowany pomysłem przetestowania lochu. Po prostu wydaje się, że to dobry sposób, aby upewnić się, że wreszcie ktoś go użyje. Nie jestem aż tak zboczony, chociaż..." Zapauzował.
"Słuchaj, możesz jednak przygotować drugą porcję koktajlu? To naprawdę nie fair wobec Douga, że jest jedynym, który jest tak zaprawiony - zwłaszcza po tym, co mu nagadaliśmy do głowy"
"Domyślam się, że chcesz się upewnić, że jesteś dominującym aktem?" Craig zapytał.
Seth wzruszył ramionami, "Wiesz, zaskocz mnie. Czuję się trochę winny z powodu tego, jak ekstremalnie podeszliśmy do Douga. Myślę, że zasługuję na to, abyś pozwolił mi grzebać w mojej psychice jakkolwiek chcesz. Po tym wszystkim..." odwraca się do mnie i mruga, "Nie powinieneś być jedynym, który się dobrze się bawi."
Craig spojrzał na zegarek, "Ok, ale muszę dokończyć zaprawianie Douga, więc czy możesz sam wymieszać to w soku?". Wskazał na paczkę wciąż leżącą na kuchennym blacie obok szklanki z sokiem śliwkowym. Seth wyglądał na zdezorientowanego, więc wyjaśnia, "Samo wypicie mieszanki nie wsyatrczy. Procedura ma kilka kroków. Doug jest już przygotowany, ale muszę dodać katalizator."
Wygrzebał coś ze swojego plecaka, odwinał foliowe opakowanie i podał mi czopek. "Masz Doug, wiesz co masz z tym zrobić".
Wziąłem woskowy przedmiot i bez skrępowania przyłożyłem do do zwieracza. Delikatnie wsunąłem go do środka. Craig tłumaczył mi, jak ciepło twojego ciała szybko rozpuści wosk, a odbyt zacznie wchłaniać kolejną część mieszanki.
Po raz kolejny, Seth wyglądał na niezdecydowanego, widząc, co będzie musiał zrobić. Craig powiedział: "Słuchaj, po prostu pij, a wtedy reszta stanie się naprawdę łatwa. Przestaniesz czuć się zdenerwowany i zaczniesz po prostu cieszyć się wieczorem!".
Seth nie powiedział już nic więcej. Spokojnie zmieszał proszek z sokiem śliwkowym, spojrzał na mnie, wziął jeden duży haust, a potem puścił do mnie oko.
Nagle usłyszałem, jak trzask drzwi wejściowych i znajomy głos Raviego wołający: "Haaalo? Jest tu kto? ?"
"W kuchni!" zawołał Craig, a ja zobaczyłem, jak Ravi i Travis wychodzą zza rogu.
Zmierzyli nas wzrokiem - Sethem był bez koszulki a ja byłem całkowici nagi. Wyglądali na zdezorientowanych. Craig wyjaśnił, że Seth chciał, żebym poszedł pierwszy, ale on właśnie do mnie dołączył. Nie zwracałem za bardzo uwagi na rozmowę; patrzułem tylko na Raviego i Travisa, na ich przystojne twarze i wysportowane ciała, i czułem, jak zalewają mnie fale pożądania. Jakim cudem w przeszłości udawało mi się spędzać czas z tymi facetami bez podrywania ich? Travis załapł na chwilę moje spojrzenie i poczułem, jak serce mi skacze mi do gardła.
Craig to zauważył i nagle powiedział: "Hej Ravi, może zabierzesz Setha na dół i pokażesz mu swoją kolekcję? Może znajdziemy uprząż, w którą mógłby się przebrać lub coś w tym stylu. Travis, Doug i ja będziemy na dole za kilka minut."
Ravi wyprowadził Setha z kuchni, mówiąc "Jesteś gotowy na zabawny weekend? Zobaczmy, czy jest coś, w czym wyglądałbyś dobrze".
Gdy już wyszli z pokoju, Travis zapytał Craiga, czy brałem już ostatnią dawkę. Craig mówi mu, że nie, że właśnie wziąłem czopek kilka minut temu, ale teraz jest ten moment.
Zwrócił się do mnie: "Wiesz, co jest dalej, prawda?".
Przytaknąłem. Jest jeszcze zastrzyk, który działa jak katalizator i wprawia wszystko w ruch. Chociaż już czułem, że moje hormony i popęd seksualny są jak rozpędzony pociąg. Byłem nieco odrealniony i miałem problem z przypomnieniem sobie, co jest rzeczywistością, a co moim nowym programem.
"Jesteś gotowy? Chyba się nie denerwujesz?"
Uśmiechnąłem się. Część mnie była jeszcze na tyle świadoma, by zauważyć, że tak naprawdę nie miało to być pytanie... a kolejna sugestia. Bardzo mała odrobina świadomości w kącie mojego umysłu.
"Nie chciałeś, żeby Seth to zobaczył i jeszcze bardziej się zdenerwował, co?" zapytałem.
"Dokładnie. Za godzinę będzie na tyle zrelaksowany, że nie będzie to problem."
"To ma sens." powiedziałem.
"Hej Travis," powiedział Craig wyciągając kilka rzeczy ze swojej torby, "Mam nadzieję, że to nie zabrzmi zbyt dziwne, ale twój współlokator tutaj dość desperacko chce się z tobą rżnać"
"Ha" zachłysnął się i zawiesił na chwilę. A potem powiedział "W zasadzie... czemu nie?"
Travis pomógł mi założyć gumowy pasek wokół bicepsa, podczas gdy Craig wyjął strzykawkę. Wytarł wewnętrzną stronę mojego łokcia chusteczką z alkoholem i zdjął nasadkę z igły. Usłyszałem, jak drzwi wejściowe skrzypnęły, a potem kilka nowych głosów. Pomyśłałem, że to Derek i Jake i ktoś jeszcze, kogo nie znam. Brzmiały podniecająco i męsko. Poczułem lekkie ukłucie i spojrzałem w dół, gdy Craig wcisnał tłok strzykawki.
Poczułem, jak kąciki moich ust podciągnęły się do góry w uśmiechu. Spoglądałem na przemian na Craiga i Travisa i czułem, jak kapituluję. Poczułem, że mój kutas przejmuje kontrolę. To tak, jakby moja świadomość nie siedziała już gdzieś w moim mózgu. Mój umysł był pusty. Ci dwaj faceci rozmawiali, ale słowa były bez znaczenia. Nie wiedziałem, co mówią, a co więcej, nie obchodzło mnie to, kurwa, ani trochę. To, co mnie obchodziło, to impulsy, które czułem płynące z mojego kutasa. Klęknąłem i zacząłem rozpinać dżinsy jednego faceta. Trochę się namęczyłem nim uwolniłem jego kutasa z bielizny, ale jak tylko go wyciągnąłem przyssałem się do niego łapczywie. Czułem jak zaczyna rosnąć w moich ustach. Nie było w tym nic poza szczęściem, porywczością i głodem.
Życie było dobre.
Epilog
Leżę na plecach, zamknięty w grubej gumowej skorupie, która utrzymuje moje ciało w bezruchu - moje ręce po bokach, dłonie przyciśnięte płasko i mocno do moich bioder, moje nogi związane razem, chociaż są oddzielone warstwą gumy tak, że żaden kawałem mojej skóry nie czuje niczego poza większą ilością gumy. Moja głowa jest ciasno owinięta, z miękkim gumowym kneblem w ustach, który trzyma mój język na miejscu. Dwie gumowe stalówki w moich nozdrzach zasilają moje płuca chłodnym powietrzem.
Poza ciasnym gumowym zamknięciem, są tylko trzy odczucia, których jestem świadomy.
Pierwszym z nich jest delikatne mrowienie w moim tyłku po wczorajszym maratonie ruchania. To uczucie zarówno zadowolenia, jak i samotności, i mam nadzieję, że nie będzie zbyt długo, zanim mój tyłek dostanie kolejny trening. Pustka zawsze musi być wypełniona.
Drugie doznanie jest najbardziej wymagające: to mój kutas, bolący o uwolnienie, gdy nieubłagane mechaniczne urządzenie przymocowane do niego, utrzymuje mokre, powolne, rytmiczne, falujące ssanie. Maszyna czasami robi przerwę na minutę lub dłużej, i co niezwykłe, oczekiwanie na jej nieuchronną kontynuację sprawia, że mój kutas sztywnieje jeszcze mocniej niż wtedy, gdy jest obciągany. Ale zawsze jest wznawiana. Przyzwyczaiłem się do tego, że mogę być tak stymulowany przez wiele godzin. Czasami udaje mi się zmusić się do snu, jeśli jestem wystarczająco wyczerpany. Czasami.
Ostatnie wrażenie jest tak subtelne, jak wymagające jest urządzenie do ssania kutasa: to miękki, męski głos, który dociera do moich uszu. Hipnotyczne słowa przypominające mi o tym, że mam się zrelaksować i porzucić swoje stare ja, aby moja nowa tożsamość - moja prawdziwa tożsamość, wraz z jej licznymi fetyszami - mogła się utrwalić.
------
Oryginał możesz znaleźć tu: The Gift
Hej, jeśli podobało Ci się to opowiadanie - zostaw komentarz! Dużo to dla mnie znaczy.
Jeśli chcesz jakoś inaczej się odwdzięczyć - zapraszam na moją wishlistę. Przyjmuję też używany sprzęt wojskowy ;)